WSK, SHL, strony fenixa o polskich motocyklach: prezentacje maszyn i ludzi, galerie, tuning, warsztat Album SHL M11 http://shl.republika.pl.pl/album Fotoplastikon
Fenixa http://shl.republika.pl wsk http://republika.pl/wsk_fenix Szkoła /nauka/ Jazdy Fenix http://republika.pl/fenix_prawojazdy http://republika.pl/shl_gazela
wsk strona gł. autor stron: Ryszard Chustecki fenix kwiecień 2004
wsk w starej prasie o WSK "Sarenka" opowiada Maciej Hyła...

W poprzednim numerze Świata Motocykli" (nr 1/2002) ukazał się obszerny artykuł p.Tomasza Tomaszewskiego pt. Rajdowy
kubraczek Sarenki", poświęcony zabytkowemu motocyklowi WSK MR15 Sarenka". Prezentowany w nim motocykl z motocykla
MR15 ma tylko ramę z wahaczem, zbiornik paliwa i puszkę narzędziową. Taki byt właśnie los prawie wszystkich Sarenek, które w
warunkach morderczej eksploatacji wyczynowej były przerabiane, modernizowane, dostosowywane do zmian regulaminów w
sporcie motorowym, dostawały nowsze podzespoły itp. W wyniku tego procesu te egzemplarze, które dotrwały do naszych czasów,
czyli uniknęły jakimś cudem złomowania na końcu swego trudnego życia, niewiele mają wspólnego z oryginałem. Istnieje jednak
rajdowa Sarenka, której losy "od urodzenia" byty bardzo nietypowe, co pozwoliło jej dotrwać do dziś w niezmienionej formie, jako
100% oryginał - nawet z fabrycznym lakierem! Jest ona obecnie ozdobą mojej małej kolekcji zabytkowych motocykli rajdowych.
Niezwykła historia rajdowej WSK MR15 nr ramy MR15 0001 zaczęła się 40 lat temu. Pierwszy egzemplarz z serii Sarenek przekaza
ny został, przez dyrekcję WSK w Świdniku Komitetowi Organizacyjnemu Rajdów Tatrzańskich, jako nagroda dla najlepszego z
polskich zawodników w XX Jubileuszowym Rajdzie Tatrzańskim w 1962 roku. Jak co roku pojechałem na RZ. do Zakopanego i tu
zobaczyłem ją w witrynie lokalu "Orbisu" wśród nagród przeznaczonych dla zwycięzców rajdu.Zakochałem się w niej od pierwsze-
go wejrzenia -była piękna, z wąskim zbiornikiem, szeroką kierownicą, olbrzymim, niespotykanym dotąd prześwitem, seledynowa z
chromowanymi btotnikami i polerowanym karterem, z terenowym ogumieniem na chromowanych felgach. Otrzymał ją najlepszy z
Polaków w tym rajdzie - Jan Remigiusz Szczerbakiewicz (LPŻ Świdnik), startujący zresztą na identycznym egzemplarzu motocykla.
Wiosną następnego roku zarząd mojego ówczesnego klubu podjąt decyzję o zakupie 2 Sarenek (jej cena w 1963 r. wynosiła
14.100 zł przy cenie podstawowego modelu WSK 125 - 7.000 zł i nowego modelu z teleskopami z tłumieniem olejowym -
10.300 zt).
Wiedziałem już, że J. Szczerbakiewicz, pracujący w Dziale Doświadczalnym WŚK Świdnik, jest skłonny odsprzedać swoje
trofeum z XX MRT. Zgłosiłem się na ochotnika, że pojadę po Sarenki do Świdnika. Decyzję o kupnie MR15 podjąłem już wcześniej,
gdy okazało się, że nie mogę jeździć zawodnicze ze względu na wadę serca i ukochany ten sport będę mógt uprawiać tylko
własnym sumptem, na własnym sprzęcie. Przywiozłem ze Świdnika z Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego 2 srebrne Sarenki dla
klubu (z serii 25 sztuk wykonanych na zamówienie Polskiego Związku Motorowego) i tę moją ukochaną seledynową z witryny
"Orbisu" w Zakopanem, którą odkupiłem od J. Szczerbakiewicza.
Była wiosna 1963 roku - zacząłem wspaniały, trwający 10 lat pierwszy okres użytkowania mojej Sarenki. Służyła mi do dalekich
szosowo-terenowych włóczęg - byłem chyba pierwszym w Polsce endurowcem amatorem. Przejechałem tysiące kilometrów tere-
nu górskiego od Beskidu Żywieckiego po Sądecki, a najwięcej w Gorcach i Beskidzie Wyspowym na doskonale sprawującej się
Sarence, która nigdy nie zawiodła. Ponieważ była idealnie przystosowana fabrycznie do tego typu eksploatacji, nie było potrzeby
robić jakichkolwiek przeróbek czy udoskonaleń. Jednak coraz bardziej odczuwałem brak mocy 7-konnego silnika współpracują -
cego z 3-biegową skrzynką biegów. Gdy próbowalem w 1970 r. w terenie nowy model WSK MR16 BP z silnikiem 175 i czteroma
biegami, zdecydowałem, że pora zmienić motocykl. W1973 roku odsprzedałem ją koledze i zdobyłem WSK MR16 BP model 71.
Moja ukochana Sarenka dostała się jednak w złe ręce - po paru latach udało mi się ją odkupić od barbarzyńcy. Wyremontowałem
ją, usunąłem niechlujnie nałożone bez podkładu warstwy lakiernicze (w tym czasie była 3 razy malowana) i odsłoniłem jej fabrycz-
ny, seledynowy lakier, który po polerowaniu znów był jak nowy. Nowy chrom na błotnikach pozwolił przywró- cić jej dawny wygląd.
Postanowiłem już nigdy nie oddać jej w obce ręce - mam ją do dziś. Ogromna to dla mnie przyjemność, gdy od czasu do czasu
mogę włożyć stary kask i buty z epoki", zarzucić na plecy wysłużony plecaczek i ruszyć Sarenką" na retro- włóczęgę w góry jak
niegdyś - prawie 40 lat temu. Taka jazda ma tym większy smak, że jeżdżę na co dzień w terenie współczesnym sprzętem- obecnie
Honda XR250R.
Przykre doświadczenia ze sprzedażą mojej Sarenki spowodowały, że mój następny rajdowy motocykl z WSK Świdnik MR16 BP
już nie poszedł w obce ręce i mam go bez przerwy od 1973 roku do dziś. Także jest w idealnym stanie, 100% oryginału.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL