

Hmm miało być kilka zdań, ale jak już się rozgadałem to:
...Moja przygoda z motocyklami zaczęła się na początku zeszłych wakacji, kiedy to kumpel mieszkający na osiedlu
postanowił garażować u mnie swojego ogara 200. Oczywiście jazda komarkiem od razu mi się spodobała, więc
dwa miesiące później postanowiłem kupić własny motocykl.
Po miesiącu bezowocnych poszukiwań trafiłem na chłopaka, który to ponoć miał WSK-ę. Kiedy ją zobaczyłem
kompletnie się załamałem: stała pod jakąś rynną i służyła za kwietnik. Co gorsza motor - był całkowicie pordzewiały
i kompletnie goły - brakowało: lampy, podnóżek, koła przedniego, ślimaka, filtra powietrza itd. Tyle z tego dobrego, że
silnik był wyjęty do gokarta. Facet zaśpiewał sobie160, więc od razu mu podziękowałem. Jednak dwa dni później
zjawił się u mnie z propozycją sprzedaży za 120 zł (Była to chyba sobota). Niewiele się zastanawiając umówiłem się z
nim, że kupię przednie koło (kosztowało mnie 30zł razem z oponą) i zjawię się u niego w poniedziałek po południu.
Jednak już pierwsza jazda okazała się klapą - rozrusznik w ogóle nie działał ......... Mimo to zdecydowałem się na kupno
motoru (po ciężkich negocjacjach za 110 zł). Po przywiezieniu do domu przejechałem się nią może ze dwa razy i...
zacząłem rozkręcać. Początkowo miałem zamiar tylko wyremontować silnik, ale zauważyłem, że przednie amortyzatory
sikają olejem, więc postanowiłem je rozebrać. Właśnie od amortyzatorów zaczęła się moja przygoda z renowacją
Wiesi. Niezwykle trudno było wyciągnąć je z półek górnej i dolnej nie wspominając już o zakładaniu ich po regeneracji.
Gdyby nie znajomy, który dał mi stare rozwalone amortyzatory nie wiem czy do dziś dorobiłbym górną tulejke ślizgową :).
Chromy w całym motocyklu były w stanie niedostatecznym w zasadzie to ich nie było. Z braku funduszy postanowiłem
wszystkie elementy chromowane pomalować proszkowo. Natomiast reszta części została pomalowana u znajomego
gratis ....... teraz żałuje, że dałem mu motor do malowania totalnie sp** bak! Nie zaszpachlował połączeń na baku i-
w wyniku czego mam "piękny" pasek przez środek motocykla! (Podczas malowania faceci znaleźli w puszce powietrza
komplet oryginalnych kluczy do wsk !!).
Trudno było wyczyscic bak po piaskowaniu - w środku znajdowało sie kupe piachu. Po nieudanych próbach
czyszczenia benzyną, wrzucilem do środka garść nakrętek i zalałem to wodą, traktując go od razu odrdzewiczem -
metoda zdała egzamin. Zabezpieczyłem rame pod bakiem dętką rowerową i obejmami, aby nie drgał na wybojach. Co
do kół to wszystkie szprychy są nowe, łożyska także. Stary tylny błotnik nie nadawał się do niczego (był cięty gumówką)
wiec załatwiłem nowy od jedno-ramówki - jeszcze nie jest założony (będę musiał go pociąć, bo jest to błotnik
jednoczęściowy). Wracając do silnika - był po szlifie, wymienione zostały: tarcze sprzęgłowe, koło zębate zdawcze, cały
rozrusznik : wałek, sprężyna, półksiężyc itd.
Na razie na tym skończyłem remont silnika. Ale po sprawdzeniu go na sucho (w samej ramie bez kól itd.) stwierdziłem,
że wciąż jest wiele do zrobienia: biegi ciężko wchodzą (trójka chyba nie wchodzi w ogóle) i silnik reaguje na ostre
dodanie gazu dopiero po 2-minutowym nagrzaniu. Fakt że gaźnik nie jest wyregulowany brak śruby regulacji
przepustnicy (dorwałem ją po 2 tygodniach poszukiwań - ostatni komplet w mieście !! )."
Nie piszę na razie więcej, bo i tak nie opisze wszystkiego - za duzo by tego wyszlo. Motocykl stoi na razie na kolach, jest
włożony silnik itd. Jutro zrobię tylny hamulec założę może łancuch i ............... zobaczymy.
9 sierpnia 2004 STARY
wasze WSK-i sierpień 2004 r.
Jak obiecalem tak zrobilem - wykosztowalem sie na baterie do aparatu! I tak oto strzelilem kilka fotek. Przepraszam, że
są tak marnej jakosci, ale nie wytoczę jej sam z piwnicy, bo mam wyjątkowo wąskie drzwi :) Za jakieś dwa dni jak już
założę silnik - wyslę resztę fotek. Ps. potrzebuję kierownicy - najlepiej w dobrym stanie.
pozdrawiam Karol (Stary)
Hmm... no tak:
Jeszcze raz przepraszam za zdjęcia w tej
dziurze (piwinicy), ale musialem zdjąć
przednie kolo no i w efekcie nie
wyjechałem :)
I mam dość duży problem - muszę
zmienić okladziny na szczękach
w przednim kole. Mam okladziny
z trabanta, ktore odpowiednio przyciąłem,
ale mam problemy z nitowaniem -
wiercenie otworow w okładzinach itp.
Widziałem, ze nowe szczęki w sklepie są
klejone, a nie nitowane. Co jest
najśmieszniejsze-mam tylko jeden dekiel
hamulca pomalowany (proszkowo) i
akurat k* okazuje się że jest on nietypowy
i pasują do niego jakieś inne szczęki.
W efekcie muszę zdzierać stare okladziny
i zakladać nowe. Jak wspomnialem, mam
problemy z nitowaniem, więc chciałem
zapytać: jakim klejem moge podkleic coś
takiego?
Zobacz galerię Karola:
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL