wsk najpopularniejsze polskie moto    zobacz: Album SHL M11 >>      Fotoplastikon Fenixa >>     SHL Gazela i inne >>     Szkoła /nauka/ Jazdy Fenix >>


fenix o wsk  /str.gł             /  
                                                                                                                                                                                       marzec  2005   
                                                        
                         "Świat Motocykli"  nr 3/2001
WSK w starej prasie...                       PIC na... rejestrację  -  czyli o babskiej WSK 
Fenix o WSK
WSK
WSK
WSK
WSK
WSK
od Fenixa:
Niezbyt stara publikacja prasowa o wuesce.  Hmmm, może jednak stara?  Bo 5 lat to czas znacznych zmian w polskiej 
mentalności? I jeżeli autor pisze, że słowo wueska wywołuje dziwny uśmieszek na twarzach prawdziwych motocyklistów, to dziś
jednak trudno się z tym zgodzić.  Otóż, panie Częścik: 
NIE wywołuje ! Nie wywołuje - wueska to dziś taki sam motocykl jak inne. 
Tyle że baardzo już zasłużony, a i szanowany - panie Częścik.
Z tamtych lat też pokutuje w autorze artykułu przekonanie, że jeśli coś jest polskie, a jeszcze jak jest to wueska, to musi być... 
koniecznie  
niezbyt nowoczesne. 
No tak, tak się chlapnęło panu Częścikowi: 
Pomimo ze nie było nowością techniczną, dość komfortowe dla kierowcy było 
zawieszenie maszyny.

To niby co to miałoby być, żeby było nowością techniczną?  Resory od walca drogowego, czy jak?   Moja wiedza jest bowiem 
taka, że ten sposób resorowania tylnego koła stosują  powszechnie jeszcze do dzisiaj.  Wueska miała to prawie 40 lat temu !
Poza tym jest to sympatyczne czytadełko na wieczorową porę. Warto więc wrócić do lektury sprzed lat... 
KRÓLOWA SZOS - WSK M06 B1

Dawno minął czas, gdy Polska była potęgą pod względem liczby jednośladów jeżdżących na naszych szosach. Ongiś, w 
"zamierzchłych" latach sześćdziesiątych nasza ojczyzna pod względem produkcji motocykli przegrywała jedynie ze Stanami 
Zjednoczonymi. Dla wielu współczesnych motocyklistów nazwy maszyn takich jak WFM, SHL, czy WSK wywołują dziwny 
uśmieszek na twarzy, A właśnie dzięki tym konstrukcjom kwitł u nas przemysł motoryzacyjny. Zdecydowanie 
najpopularniejszym i najdłużej produkowanym rodzimym motocyklem była WSK. W Polsce nie było praktycznie zagrody, w 
której nie znalazłaby się ta maszyna.

Pomimo, że motocykle z Wytwórni sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku były najliczniejszymi i najpopularniejszymi 
jednośladami w Polsce, trudno jest spotkać "starą" w 100% oryginalną. Właścicielem jednej z nielicznych maszyn, która 
wygląda tak, jakby opuściła sklep GS-u, jest Rafał Zieliński. Jego maszyna typ B1 została wyprodukowana w 1968 roku. 
Rafał posiadaczem tego motocykla stał się prawie dwa lata temu. Do tego czasu WSK-a na nominalnych podzespołach 
zrobiła 16.000 km. Gdy trafiła w ręce obecnego właściciela przeszła kapitalny remont silnika. Rafałowi jeszcze udało się 
kupić większość oryginalnych części. W wielu sklepach, zwłaszcza w małych miejscowościach, można trafić na fabryczne 
tłoki, wały i inne drobiazgi. Rafał kupił WSK-ę, bo jak większość motocyklistów nie potrafił żyć bez maszyny. Gdy się ożenił 
musiał sprzedać swoje M-72. Jak sam twierdzi, nie mógł spać po nocach. Trafiła się okazja i za niewielkie pieniądze kupił 
oryginalną WSK M06 B1. Teraz "Wieśką" jeździ tylko w wolnych chwilach. Na przejażdżki po okolicznych miejscowościach 
zawsze zabiera swoją córkę.

Pierwszym właścicielem tegoż motocykla była kobieta i chyba tylko dzięki temu WSK zachowała się w tak dobrym stanie. 
Nowy motocykl prosto ze sklepu kupiła pani Sabina Drobiszewska z Chodzieży. Pani Sabina, jak większość pielęgniarek w 
byłym ustroju, była wciągnięta w szeregi armii. W trakcie służby wojskowej obowiązkowo musiała zrobić prawo jazdy na 
samochód lub motocykl. Przeważyły względy ekonomiczne (wówczas motocykle były znacznie tańsze) i żyłka amazonki. 
Jednak motocykl kupiła dopiero po trzech latach od wyrobienia uprawnień. Jak twierdzi pierwsza właścicielka 
prezentowanego motocykla, WSK towarzyszyła jej na co dzień. Pani Sabina jeździła nią do pracy w szpitalu, do chorych w 
terenie, na grzyby i niedzielne przejażdżki. Jako że nie miała męża, drobne naprawy wykonywała sama, a grubsze zawsze 
zlecała zawodowym mechanikom.. Ponadto, aż do przesady stosowała się do wszystkich wskazówek zawartych w instrukcji 
obsługi. Motocyklem jeździła prawie 32 lata. Sprzedała go idąc na emeryturę. Dzięki jej dbałości o sprzęt, WSK przetrwała w 
nienaruszonym stanie.

Motocykl w dalszym ciągu ma oryginalny błyszczący lakier w kolorze bordo. Na zbiorniku, błotnikach i osłonach zachowały 
się białe szparunki. W centralnej części zbiornika widać nieco starty emblemat - "skrzydło" Wytwórni Sprzętu 
Komunikacyjnego w Świdniku. W dość niezłej kondycji są fabryczne chromy. Motocykl w dalszym ciągu ma oryginalny 
akumulator, bagażnik oraz kanapę wykonaną ze skaju w kolorze pojazdu. Prawdziwym rarytasem jest komplet kluczy, który 
od samego początku był na wyposażeniu WSK-i. Narzędzia chowane są w specjalnym pokrowcu wykonanym oczywiście z 
identycznego materiału jak poszycie kanapy.

Starszą siostra popularnej WSK-i jest WFM-ka. Gdy Warszawska Fabryka Motocykli wdrażała produkcje jednośladów z 
nowymi silnikami oznaczonymi symbolem M 06, postanowiono uruchomić równoległą produkcję w innym mieście niż 
stolica. Wybór padł na Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego w świdniku koło Lublina.

Pierwsze motocykle wyprodukowane (zmontowane) w Świdniku i oznaczone symbolem WSK pojawiły się na polskich 
drogach w 1954 roku. Była to seria 20 sztuk maszyn z silnikami identycznymi jak w WFM-kach. Serię zmontowano z części 
przywiezionych z Warszawy. Seryjną produkcję rozpoczęto rok później. Jednak samodzielny prototyp motocykla ze Świdnika 
ujrzał światło dzienne dopiero w roku 1957. Oczywiście jednostka napędowa, podobnie jak silniki WFM, wywodziła się w 
prostej linii od jednej z najlepszych przedwojennych konstrukcji DKW RT 125. Seryjna produkcja motocykli WSK ruszyła w 
1959 roku.

Model M 06 B1 był kolejnym motocyklem skonstruowanym w Świdniku. Jego pojawienie się na rynku zbiegło się z 
wyprodukowaniem 500.000 sztuk motocykli tej marki. Protoplastą B1 był model B, który był wyposażony w głębokie błotniki 
oraz tłoczone osłony na gaźnik i akumulator. Jednak z uwagi na trudności w uruchomieniu produkcji elementów tłoczonych z 
blachy, konstruktorzy opracowali jego uproszczoną wersję - Bl . W stosunku do prototypu, Bl różnił się płytszym walcowatym 
tylnym błotnikiem i uproszczona gięta osłoną akumulatora i gaźnika. Wewnątrz znajdował się także wydajniejszy filtr 
powietrza i tłumik szmerów ssania.

Pierwsze 500 sztuk tej wersji WSK zeszło z taśmy na przełomie lat 1966/67. Masowa produkcje uruchomiono w sierpniu 
1967 roku. Jednostką napędową motocykla B1 był silnik z Nowej Dęby oznaczony symbolem S-O1Z3A. W silniku 
zastosowano dłuższy, niz. w wersjach poprzednich, króciec ssący. Zmiana poprawiła stopień napełniania oraz podwyższyła 
osiągi. Moment obrotowy wzrósł do 10,8 N/m przy 4600 obr/min. Moc silnika wynosiła 8 KM. Chromowa powłokę zyskała 
dzwignia kickstartera oraz zmiany biegów.

Silnik zblokowany był z trzystopniowa skrzynia biegów. Motocykl wyposażony był w trzytarczowe mokre sprzęgło, a napęd na 
tylne koło przenoszony był przez łańcuch 1/2". Jednostka napędowa zasilana była przez gaźnik G-20 M o średnicy 20 mm. 
Silnik wmontowany był w ramę zamkniętą podwójna, wykonana z ceowych, wzmocnionych belek.

Pomimo ze nie było nowością techniczna, dość komfortowe dla kierowcy było zawieszenie maszyny. Z przodu zamontowano 
widelec teleskopowy z tłumieniem olejowym. Natomiast z tylu dwa amortyzatory z tłumieniem olejowym oraz wahacz 
wleczony. B1 wyposażony był w koła o średnicy 18" i hamulce bębnowe. Według danych fabrycznych, motocykl mógł 
rozwinąć prędkość do 80 km/h zużywając zaledwie 2,8 litra paliwa na 100 km.

Konstruktorami WSK M 06 Bl byli m.in. Mieczysław Krzeszowiec i Tadeusz Władysiuk. 1.pazdziernika 1968 roku motocykl 
został oznaczony krajowym znakiem jakości "1" który nadawał Instytut Transportu Samochodowego w Warszawie. Model Bl 
doczekał się także wersji wyścigowej. Prototyp tej maszyny zaprezentowano na Targach Poznańskich. Pojazd napędzany 
silnikiem W-1 miął moc 12 KM.

Pomimo że cena motocykla wynosiła 8000 zł, co było sporą suma jak na ówczesne czasy, pojazd cieszył się dużym 
zainteresowaniem wśród nabywców. Następcą Bl był model B3, który później został zastąpiony przez maszyny o symbolach 
M21 i M26.,W połowie roku 1985 z taśmy w Świdniku zjechał dwumilionowy motocykl marki WSK. Ostatni pojazd opuścił halę
fabryczną 31 października tego samego roku. Tym samym zakończyła się produkcja motocykli w Polsce.

Tomasz Częścik - Świat Motocykli 3/2001