WSK - te motocykle produkowano w Świdniku, ale tam nie pamiętają o motorach WSK, hmmm! zobacz także inne strony fenixa:
http://republika.pl/shl_gazela http://shl.republika.pl/album http://shl.republika.pl/index1.html http://republika.pl/fenix_prawojazdy
strony fenixa strony o WSK - najpopularniejszym polskim motocyklu WSK
Bartosz / Kraków / marzec 2004
"wiesia" zwana Kasią...
Pana Kazimierza znam od dziecka: jest moim sąsiadem. Uchodzi w okolicy za "złotą rączkę"i mimo tego, że ma już
koło osiemdziesiątki, jest zawsze zajęty i ciągle ma dużo pracy a potrafi naprawić prawie wszystko.
W młodości dosiadał WFM-kę i Jawę 175 (jego straszy syn posiadał Jawę 250, a młodszy pożyczał - to od ojca, to
od brata ). W jego garażu stoi zadbany Trabant 601, Z tego garażu przechodzi się do piwnicy, pełnej różnego
rodzaju niesamowitości i w której znajduje się warsztat.
Przychodzę do Pana Kazia raz na jakiś czas z pytaniem typu: Nie ma Pan może...i tu wymieniam jakąś trudno
dostępną część. Przy jednej z takich okazji zauważyłem, że w jednym z pomieszczeń, za warsztatem,stoi jakiś
motocykl,który kilkanaście lat temu zostawił klient -w rozliczeniu za wykonaną usługę.
- Jak go chcesz, to przyjdź za tydzień.
Pan sąsiad, jak zwykle zagoniony, potrzebował kilku dni, by wyciągnąć motor spod sterty gratów, zajrzeć do niego i
wycenić. Zjawiłem się po tygodniu i motocykl już łypał na mnie okiem swego reflektora. Sprzęcior miał
(nieoryginalny) żółty lakier, a na baku, na czarnym tle widniał napis namalowany czerwoną farbą - KASIA (może to
imię ukochanej poprzedniegowłaściciela? Tego mogę się jedynie domyślać). Motocyklowi
brakowalo kół (które pewnie powędrowały do wózka - standart - nadal spotykam takie wynalazki), siedzenia i
dokumentów, ale prezentował się przyzwoicie.Licznik drogi zatrzymał się na przebiegu pięciuset kilometrów. Silnik
opalił po przeczyszczeniu gaźnika i wymianie kabla od świecy. Koła kupiłem na giełdzie motoryzacyjnej, która
odbywała się w soboty i niedziele na dzisiejszym terenie lotniska Balice (oczywiście w Krakowie). Kanapę w
rewelacyjnym stanie znalazł dla mnie Pan Kazik i wreszczie przestałem jeździć na oklep.
Motocykl spisywał się bez zarzutu i tylko raz miałem nieciekawą przygodę : ponieważ tylnie koło było "skręcone" na
ośce bez stabilizatorów naciągu, przy hamowaniu ten brak dał o sobie znać - koło straciło " zbieżność", wahacz się
zgiął a ja własnym tyłkiem zamiotłem beton.Z pomocą oczywiście przyszedł mi Pan Złota Rączka i wszystko znowu
grało.
Jeździłem po okolicznych bezdrożach, chowając sie przed policją. Powoli zacząłem rozglądać się za motocyklem z
dokumentami, gdyż w międzyczasie stałem się posiadaczem magicznego papierka - prawa jazdy kategorii "a" i "b":
Z Kasią trzeba było się rozstać...



zobacz późniejszą
WSK -ę Bartka:
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL